Próżny trud…
humoreska - jak upilnować?
Pewna blondynka o imieniu Anka
mimo, że zajęta bo już mężatka
na „skok w bok” ma wielką ochotę
męża obarczając by pilnował cnotę.
Więc biedak nie śpi tylko pilnuje
dumny, że żona tak go eksponuje
obecny przy niej w dzień i w nocy
gdzie ona, tam on jak cień kroczy.
Koledzy ze stażem małżeńskim tłumaczą
ty się nie łudź byś zdradę u żony
zobaczył
próżny twój wysiłek nie ustrzeżesz cnoty
kiedy żonka aż „piszczy” by przyjąć
zaloty.
Komentarze (10)
Dobre.Pozdrawiam.
Zdzisławie - czy można upilnować
pozdrawiam
Maż zamiast sam zadbać o żonkę, wolał jej pilnować.
Pozdrawiam
Świetny wiersz. Pozdrawiam.
Świetna humoreska.
Samo życie.
Miłego dnia
He he oj Anka,Anka :) Super wiersz ,pozdrawiam
Tak "Kornatko" - dzieje się wciąż odkrywam nowy zakres
tematyczny do pisania.
Oj dzieje się u Ciebie Zdzisławie, dzieje:)
Pozdrawiam:)
Jak tak ,,piszczy ,,to koledzy chętnie,,pomogą,,,widać
,że mają już bogate wieloletnie doświadczenie.Smutne
relacje,w ładnych strofach.Pozdrawiam:)
Ładny wiersz ironiczny, z bardzo życiową refleksją,
pozdrawiam cieplutko.