( Prze ) obrażanie
Zwijał się w trąbkę
to znowu wyciągał.
Po śliskim parkiecie
sunął jak robal.
W zielonym mundurze
na miarę szytym,
dojrzewał w sekrecie.
Aż przyszedł dzień
i zrzucił strój.
Barwnym motylem się stał.
Odleciał z grządki
( gdzie spustoszenie siał )
na kwiatek
z pobliskiej łąki.
Królem motyli się zwał.
/I.Ok./
autor
Czatinka
Dodano: 2011-10-20 11:12:18
Ten wiersz przeczytano 1007 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Ach motylem być choć na chwilę,
odlecieć na łąkę tak bez celu
prosto do słonka :)
Nie długi będzie jego żywot. Ale puki co niech króluje
i cieszy oczy swoim widokiem. Pozdrawiam:)
z kwiatuszka na kwiatek - królom wszystko wolno - ja
odbieram to tak - cieplutko pozdrawiam:)
Czatinko kochana:) śliczny wiersz a motyl zyskuje moje
uznanie:)) Cieplutko pozdrawiam.
Czytałam z przyjemnością. Pozdrawiam + zostawiam
i oto mamy zupełnie czarodziejską transformację,
fajnie opisaną :-)
Bardzo dobry wiersz. Czyta się go lekko i rytmicznie.
Dobry wiersz zarówno w treści jak i formie.
I ok, super-metamorfoza.
przeobrażanie w motyla ...czasem można to samo
powiedzieć o człowieku:)
Bardzo fajny wiersz o bezdusznym motylku. Gąsienice są
bardzo żarłoczne, tak że pusty stół wg mnie jest
bardzo wymowny. Pozdrawiam.
Miniatura - ok. Ale czemu "Odleciał z grządki /
( gdzie pusty stół )" - chyba pełen stół, skoro w tym
ogrodzie (przypuszczam) kwiatów bez liku. Zastanów się
nad tym pustym stołem. Pozdrawiam
Miło jest się przeobrażać w "coś" piękniejszego :)
aż mu zazdroszczę...