Przeanalizowałem całą swoją...
Przeanalizowałem całą swoją twórczość
Nie bałem się łez.
Czas takiej refleksji nad wszystkim.
Teraz już na serio
przed najważniejszym.
Od dzieciństwa, przez młode bunty
przez lęki
przez poryw serca sięgający daleko
Teraz obejmuje wzrokiem cały ten posąg
mój
moją drogę
Nie zapomnę swoich zdumień
od maleńkości
tomiki, zaskoczenia, wyjazdy
ton bezradności nad grobem kolegi
ton powagi nad krzyżem
ton smutku po rozstaniach
czy uśmiech
przed odpoczynkiem
złość po nieudanym działaniu
wdzięczność za dar otrzymany
nagrody na które nie zasłużyłem
myśli, które dusza chciała ogarnąć
życie poety
jeden dom
jedno zakochanie
jeden Bóg
Wiele można się nauczuć
patrząc w swoją historię
i nie można zapomnieć
Wyznaczony mi został odpowiedni plan
z którym nie sposób się nie zgodzić
Taka refleksja na święta. Dziadek czytał mi moje piersze wiersze, które napisałem jak byłem małym chłopcem. Czułem się jakoś dowartościowany, cała historia pojawiła się w sercu. i wydaje mi się że nadszedł czas wkroczenia w prawdziwą dojrzałość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.