Przed niescęściem
opowiadanie gwarowe
Przed niescęściem
„Marny to
ptosek,ftory
paskudzi swoje
gniozdecko”
Boze Mój!
Cy syćka ni majom okulorów,cy tako ćma im
na ocy siadła ze nie widzom i nie wiedzom
ze z pustego i Salomon nie naleje…
Sarpiom tom Polske nasom, syćka by fcieli
jak nowięcej usarpać,cy to się tak
godzi.
Przecie matka powinna widzieć potrzeby
syćkik swoich dzieci.
Boze! widzem takiego zamęconego kónia co
ciągnon wóz ,ozkroconego na obie strony,bo
tak nim wiokali na syćkie strony,jako i my
tom nasom Ojcyznom.
Tak się mi widzi ze musimy podnieść
moralność nasyk ludzi,zepsuła się straśnie
mało fto bocy dekalog,a to jest podstawa
coby syćka widzieli potrzeby jesce innyk
nie ino swoje.
Coz tu godać duzo,wystarcy posłuchać jako
my zyli downiej a kielo w sercak było
dobroci,scęścio i radości…
Teroz momy duzo
więcej,wolności,domów,rozrywek a coby zycie
było jesce wygodniejse musimy zacisnąć zęby
i jesce więcej ze sobie dawać innym,przecie
nie pódzie na marne,ftosi skorzysto z tego
nasego poświęcenio.Doł nom Pon Bóg rozum
cemu nie myślimy po bozemu.
Wyboccie starej babie ale kie włącom
telewizor to się mi uruchomio moje
chłopskie myślenie .Myślem ze ozsarpiom nos
dwugłowe corne orły i to ze syćkik stron.Ni
momy nic coby nos obroniyło ani militarnego
ani gospodarcego i ni ma zgody między
nami.
Cy to tak trudno godać jednym
głosem,ustąpić jeden,drugiemu i zyć ucciwie
jak Pon Bóg przykozoł.
Przecie mozno godać o syćkim,jako słuzyć
Ojcyźnie coby była beśpiecno i było f niej
lepiej nom i nasym dzieciom.Telo razyj
niezgoda nos pogrązała.
Myślem ze dlo dobra syćkik Poloków worce
się dogodać przed niescęściem.Ucciwie
dogodać
bez tyk syćkik występów ftorymi nos momiom
jak jakom trowkom.Obiecować mozno
chojco.
Ino ni ma nikogo ftoby to syćko bez nos
zrobiył. Wizja tego rozcapierzonego kónia
co fcioł syćkim dogodzić prześladuje mnie
od jakiegosi casu i temu Wom o tym
pisem.Wyboccie.
Komentarze (20)
Oj Skorusko, tyle mądrości w Twoim opowiadaniu, żeby
to jeszcze wszyscy chcieli przeczytać może rozumu by
przybyło niektórym, pięknie piszesz, pozdrawiam ciepło
Przyznaję, podłość ludzka nawet nie zniknie za
okularami. Pięknie Skorusiu.
Polacy dogadują się ze sobą, gdy wróg na granicy stoi,
jak minie niebezpieczeństwo, dalej drą ze sobą koty.
Ech! Trudno nie przyznać racji. Trzeba odrzucić te
klapki na oczach i na boki tez się rozejrzeć, a nie
tylko jak umęczone konie naprzód... naprzód.
Pozdrawiam skoruso
Ej, dobrze, że choć góralom uruchamia się chłopskie
myślenie. Oby coś dobrego z tego przyszło. Ksiądz
Klimuszko w swoich wizjach widział nad Polską błękitne
niebo i tuż przed swoją śmiercią powiedział, że gdyby
miał żyć jeszcze 50 lat, to tylko tu, w kraju nad
Wisłą. Oby...
Pozdrawiam ciepło:))
życiowo i prawdziwie...świetnie, przejmująco do
głębokiej refleksji; pozdrawiam
Skoruso kochana, trudno się nie zgodzić z tym co
piszesz. Źle się dzieje, zatracamy jasność widzenia,
chcemy tylko otrzymywać, a dawać z siebie nam
niewygodnie, a politycy zachowują się jakby to nie ich
Ojczyzna, ale jakieś cudze pole orali... ach szkoda
gadać, przykro patrzeć, najbardziej mnie gnębi, jaki
los szykujemy naszym dzieciom.
dziś skoruso zatrzymujesz pięknym opowiadaniem gwara
zapisanym - patriotyzm - dla wielu to zapomniane słowo
pozdrawiam
Dobry przekaz,napisany w gwarze
pozdrawiam
Doł nom Pon Bóg rozum cemu nie myślimy po bozemu - to
jest zagadka?
Pozdrawiam :)))
Twoje gwarowe opowiadanie zawiera mądrość Pozdrawiam
serdecznie Skoruso:))
bardzo dobre mądre słowa .....
pozdrawiam :-)))
" i nie wiedzom ze z pustego i Salomon nie naleje…" to
trzeba tam nalewać tylko "no co" aby ludzią smakowało.
pozdrawiam
Mądry przekaz. A ta Boża uczciwość nie szybko nastąpi.
żeby było sprawiedliwie należałoby zacząć od góry.
Pozdrawiam ciepło.
Mądra refleksja, Skoruso, przeczytałam z wielkim
zainteresowaniem:)