Przednówek
Gdybym wziął do serca, te majenie bzami
z nadchodzącym świtem, poprzez
aklamację...
Gdybym nie ustawał w tańcu z omamami
po utratę tchu... po dziką wariację...
Gdybym już odnalazł (choć nikt nie
zaręczy),
to miejsce szczególne... to powiedz - cóż z
tego?
Gdybym - noce - rozpiął na blejtramie z
tęczy
szczęściem wypełnione ręką
Najwyższego...
Gdybym marom sennym nakazał czuwanie,
by w końcu się stały faktem dokonanym...
Gdybym - niemym krzykiem - obwieścił
nastanie
tego, co do dzisiaj jeszcze nie
poznane...
excudit
lonsdaleit
20:33 Czwartek, 23 maja 2013 - popaduje sobie...
Komentarze (24)
Bardzo podoba mi się to twoje pisanie. Perfekcyjne,
piękne, a jednak z lekkim przymrużeniem oka.
Pozdrawiam, już po przednówku, co tam bez, trawę już
kosić trzeba.
(+)
i bums:)))
Ladnie:)
Ptakowie wcale tak źle nie mają (no może zimową porą),
ale latem - bomi, latem mają się całkiem dobrze. Te
przestworza... ;)))
Sama wiesz, niekiedy wystarczy chwilka nieuwagi i...
;)))))))
o, jak ładnie...
/Gdybyś innym ptakiem był
gdybyś słońca gniazda wił
to jeszcze nic - naprawdę jeszcze nic/:))
Tyż możliwe:))))))))))))))))))
A może jużem wziął, tylko nic o tym nie wiem... ;)))
Jak to cóż z tego? Koniec przednówka! Zbiory, zbiory,
zbiory:))) Tylko weź do serca to majenie bzami,:))