Przedsionek raju
Droga sumienia skręca w strone ksiąg
I pożera siłę twą płynącą z nóg
które przemieżyły wiele ziemskich łąk
W które zatopił swój wzrok - Bóg
Gdzie jest droga ?- błądze
Gdziekolwiek idę ,w to samo miejsce
wracam
Smutki przeliczam i przemieniam w sekundy
uciekające
W które się zatracam
Gdzie jest miłośc ??
Czy jest moze wsród kwitnących kwiatów i
pąków ?
Tych których piękno przyćmiło
Wątpliwośc umieszczoną w przedsionku...
W przedsionku raju którego przeciez kiedyś
ujrzę
Powstanie człowiek ustrojony w przeszłośc
czystą jak poświata
A ta poświata posypana dawnym kurzem
Co uschnął jak dawne krople krwi na
porannych kwiatach ??
A kwiat umiera na wieśc o nadchodzącej
zimie
Mrozie który chciałby wedrzeć się do jego
przemyśleń
I poznać wyryte na koronie drzew jego imie
I czekam az spiewem ksiezycowych nimf
zabłyśnie
Czekać az niebo swe krople deszczu położy
spać
i kiedy powstrzyma dudniącą porywczośc
pioruna
Którego uśmiech na ziemię chcę spaść
Aby zniszczyć bogactwa uczuć które i tak
kiedyś same w popiół runą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.