Przedzielona murem uczuć, myśli...
Nigdy nie jest tak, żeby było wystarczająco dobrze. Zawsze zostają jakieś wątpliwości.
Stoi na peronie. Sama.
Przedzielona murem.
Jedna strona już odchodzi.
Druga zostaje i czeka.
Milion myśli.
Kilka cegiełek wykrusza się.
Odpada.
Wątpliwości zostają.
Iść- czekać?
Kolejny milion.
Kolejne cegiełki.
Mur już jest słaby.
Jeszcze jeden milion...
...mur zburzony.
Teraz to jedna osoba.
Jedna istota.
Bez muru okalającego
każdą część jej ciała
oddzielnie.
Już wie, co ma zrobić.
I jak myślicie? Co zrobi?... A co Wy byście zrobili?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.