przejrzystość
podejdź...
patrzysz na mnie, zdejmuję tunikę...
patrzysz na me nagie piersi, sterczące
sutki...
patrzysz...
pocałuj mnie...
bierzesz mą dłoń i lekko muskasz ją
brzegiem ust...
odwracam wzrok.. lecz nadal mam
nadzieję...
przytul mnie, proszę...
podchodzisz i lekko mi dmuchasz w
kark...
kochaj się ze mną...
odwracasz się, idziesz nie wiem gdzie, po
czym się cofasz...
podchodzisz znów do mnie...
ale nie ma już mnie...
Wrocław, 14.09.07r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.