Przemienienie
za dzień
nienazwany przez ciszę
wrócą sny
pod dach mego serca
twój głos
ponad czasem usłyszę
zwiędnie strach
w potłuczonych lusterkach
a tymczasem
po schodach wydeptanych przez życie
stąpa miłość zbyt młoda
z cierniem jasnozielonym
winem słabym jak woda
bólem nieprzemienionym
lecz przez noc
zgasną popioły gwiazd
wtedy my
wzejdziemy blaskiem chwil
które otuli ziemia
odpłyniemy w czas
nieznanych dni
wiecznego przemienienia
Komentarze (28)
jastrz - czytanie na głos ma swoje zalety.
Pozdrawiam:)
promienSlonca - dziękuję za wnikliwy komentarz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj,
Bardzo podoba się wiersz, metaforyka, wysublimowane
słowa, co tworzą piękny klimat, uczuć.
Czuje się, emocje.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Miło się czyta, zwłaszcza na głos, co uwypukla melodię
wiersza.
Ładny miłosny wywód skłaniający czytelnika do
refleksji nad wartością miłości w naszym życiu.
Pozdrawiam:)
Marek
NiebieskaDama - Dziękuję i pozdrawiam:)
zmegi - Dziękuję i pozdrawiam:)
AMOR1988 - dziękuję za dobre słowo. Pozdrawiam
anula - 2 Dziękuję za ciepły komentarz. Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=vlfCiDfWJyc
Pozdrawiam Mirku optymistyczne prawie
mistyczne wersy.
Interesujący wiersz pozdrawiam serdecznie )
Fajnie się czyta i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
piękne wersy..pozdrawiam