Przemijanie
Bez nadziei na ratunek
Tonę w bezmiarze wydarzeń losu
Bez szans na ocalenie
Ginę w nawale własnych myśli
Przyspieszam kroku
Już prawie biegnę
Dni, lata życia
Przesuwają się klatka po klatce
Coraz szybciej
Szybciej
I choć wiem
Że na końcu tej drogi czeka mnie śmierć
Jestem szczęśliwa
Bo jakże błogo
Po tak długiej wędrówce
Będzie w jej objęciach
Nie będę myśleć
Nie będę wierzyć
Nie będę kochać
Nie będę trwać
Odpocznę
Komentarze (2)
hmmm...w takim kontekście, to raczej śmierć jest
ucieczką....
Śmierć czeka na każdego, ale czy napewno wtedy
odpoczniesz?:):);