Przepaść
Nie jesteś pewna czy zrani Cię ten ruch,
Robisz to, bo niespokojny jest Twój
duch.
Podejrzewasz, ale nie sprawdzasz tego,
Ciągle wytykałabyś wady jego.
On się świetnie bawi i cieszy życiem,
A ty? Ty wciąż się smucisz szarym
byciem.
Chciałaś się zabić przez jego agresję,
Lecz zwyciężyłaś swą silną presję.
Jak wydostać się z tunelu czarnego,
Dookoła czerniami otoczonego?
On nie odpowiadał za swoje czyny,
Ty wciąż brałaś na siebie ciężkie winy.
Twe oczy będą Cię widzieć zaspaną,
A blizny w duszy na zawsze zostaną.
Nie możesz powstrzymać łez
przeźroczystych.
Twój umysł błądzi po bagnach
mroczystych.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.