Przepaść
Wygrzebany z szafy...
Zachód słońca.
Krople deszczu
na mym policzku,
zapach kwiatów...
To Ty.
Odszedłeś.
Zostałam sama.
I walczę o szczęście.
Me marzenia
to znaleźć się wśród gwiazd,
jak wtedy,
gdy patrzyłam
w Twoje oczy,
nutka śmiechu...
Obraz zamazał się.
Stoję nad przepaścią
z wyciągniętą ręką...
Już nie chwycisz mnie za nią,
już mnie nie ma...
Nie ma Ciebie...
Wiersz pisany w chwilach wielkiego smutku...
autor
Basiulek
Dodano: 2007-12-02 17:32:15
Ten wiersz przeczytano 391 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.