Przepraszam
Najpaskudniejszej z moich sióstr- bo jedynej. Pamiętasz chyba tę akcję Asiu?
Kiedyś ściąłem się ze starszym,
Oczywiście jakiś drobiazg.
Drzwi dość głośno się zatrzas...ły,
Zaczął się po barach objazd.
Gdy opiłem się po uszy,
Palec w usta- czuję: pełno,
Więc z uśmiechem dobrodusznym
W rejs powrotny trzeba pełznąć.
Już przy samym prawie domu
Sklepik mały, osiedlowy.
Z "wysuszenia" groźba zgonu
Do wydatków zmusza nowych.
Pełna torba świeżych piwek.
Szron się pięknie srebrzy dzisiaj.
Do palenia chcę używek...
A tu nagle- Mam pomysła!
"Dla tej małpy"- zamówiłem
Reklamówki dwie bananów.
Bring!- telefon. Zapłaciłem.
Dzwonią panie- proszą panów...
Bardzo grzecznie przeprosiłem
Wkurzonego wciąż starego.
W dowód "skruchy" mu wręczyłem...
Przecież zakup był dla niego.
Uspokoił się. Wybaczył.
Trzy dni jadł- "bo się zmarnują",
I szczęśliwy z nas był każdy.
Miło dobrze czynić ludziom.
Mam nadzieję że mnie nie zabije...
Komentarze (13)
Co to jest z tymi Polakami, jak już włączysz wiersz
"wesoły", to zaraz - piwo. Dzięki za zaproszenie.
:))) Fajnie, wesolo.
I jak mało potrzeba do szczęścia" Jedna reklamówka"
Pozdrawiam ślicznie
Bardzo podoba mi się pomysł na wiersz i nie tylko :))
Najważniejszy, spokój! Pozdrawiam!
Trzeba umieć radzić sobie w życiu!
Wesoło pozdrawiam.+
No i wybrnąłeś z problemu. Ciekawa życiowa opowieść.
Pozdrawiam:)
;-) no tak, zawsze to jakieś przeprosiny, wesoło i
pomysłowo :-) (popraw na "skruchy") pozdrawiam :-)
Hehehe;D Takie dni sa dobre;D
Haha, pamiętam jakby to było dziś :) Ach te Twoje
pomysły... ;) Wiersz - pierwsza klasa, a dedykacja
jeszcze lepsza :) :) :)
Myślę, że tak. Pozdrawiam.
krzemanka: lepiej cudzysłów?
Uśmiechnęłam się po przeczytaniu. Pewnie celowo
napisałeś "skróchy" zamiast "skruchy", jako że
była nieprawdziwa. Pozdrawiam.