Przepraszam.... po zdradzie.
Przepraszam... tylko to mi przychodzi,
wiem, za krotkie to , za plytkie słowo.
Lecz było juz wszystko,
maly pierscionek, zsunał sie z palca,
kwiaty pachnace zwiedly mi w ręku,
czekoladki po pudelku splynely.
To wszystko na nic sie nie przyda,
chwila zniszczyła, błoga wiecznosc.
Przepraszam... tylko kilka liter,
probujacych cos zmienic,
jeden wyraz, jak cudowny lek ma pomóc na
oblane kwasem serce?
Totalna bzdura, jak to , że Cie nie
kocham,
jak to, ze Ty jeszcze mnie...lubisz?!
Bzdura zapisana na zmoczonej kartce po
praniu,
wiszacej na sznurku w starym , zakurzonym
obrazie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.