Z przestworzy
Płynąc po niebie z wdziękiem
kreślą miliony tajemniczych znaków
wzlatują wysoko
ponad konary szumiących drzew
świat pod rozpostartymi skrzydłami
biorą w objęcia
wyłaniają się z gruzów
jak ognistopióre feniksy
Na ziemi ludzie z krzykiem
uciekają przestraszeni
gdy nadlatują żelazne ptaki
z dziobów w powietrze
ciskają srebrzysty deszcz pocałunków
Echo krzyczy z rozpaczy
jego dźwięk roznosi się
na cztery strony świata
kaskady czerwieni wzbijają się w górę
księżyc świeci trupioblado
nad zwałami rumowiska
Komentarze (5)
tyle jest zła wokoło ludzie nie wierzą w
bezinteresowną pomoc , przyjaźń , uciekają , nauczmy
ludzi kochać, przywróćmy wiarę w dobro...ładny wiersz
...pozdrawiam
Swoje tesknoty w wierszu wyrazilas,,
do podrozy ku niebu,,do gwiazd,,,
po co samolotem,,niech Rajski Ptak
Cie zabierze,, na swoje duze skrzydla ,,
ku gwiazdom,,planetom,,kometom,,,
usmiechniesz sie do ksiezyca i wrocisz
na ziemie,,,dobry refleksyjny wiersz,,
pozdrawiam wiosennie z daleka.
...ciekawy wiersz daje dużo do myślenia...pozdrawiam
:)
poczatek - jak dla mnie - za dużo patosu, potem już
jest bardziej obrazowo, przyziemnie, podoba się
szczególnie deszcz srebrzystych pocałunków (nawet w
tej kolejnosci bardziej) pozdrawiam :)
Śliczna krakowianko-Twój biały wiersz opisuje
perspektywę ziemi widzianej z lotu ptaka. Nasze
skrzydła poetyckie obejmują jedynie jej płaszczyznę.A
aluzja do samolotów bojowych, wysyłających zamiast
strumieni pocisków deszcz pocałunków-to przesłanie dla
niejednej duszy , którz jęczy w gruzach życia.
Serdecznie ciebie pozdrawiam.