Przez szybę
Mętnym wzrokiem
niepewnie dotykam
znaczeń słów
retorycznych pytań
myślą łowię
oczy przymykam
zwracając je ku słońcu
żłobiącemu zmarszczki na twarzy
jeszcze głębiej
srebrne nitki na palce nawijam
wspomnienia
głaszczę
kołysaniem usypiam
Nie można przecież dotknąć
refleksów światła
a te kwiatki
nawet nie wiesz czym pachną
autor
zielonaDana
Dodano: 2018-08-22 20:19:09
Ten wiersz przeczytano 695 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Wszystko mija. Coś tu mamy do zrobienia. Pewnie każdy
zadaje sobie to pytanie. Tu ciekawie namalowane:)
Fajnie :)
to tak jak cukierek lizany przez papierek - nie można
go poczuć