Przeziębiona Miłość...
Z przeziębioną Miłością
zakatarzonym zmysłem wielkiej tęsknoty
z gorączką uczuć w sercu
zapragnąłem Cię - lekarko pożądania.
Zastrzykiem swej rozkoszy
zlikwiduj infekcję dróg romantyczności
pomóż wygrzać chorobę
pod kołderką namiętnego erotyzmu.
Zaaplikuj mi antybiotyk kochliwy
aby nie doszło do epidemii zdrady
by Miłość wciąż była poezją kochania
a na starość nie zabrakło jej metafor...
autor
yamCito
Dodano: 2008-03-13 17:09:19
Ten wiersz przeczytano 496 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Co mi tam ... dorzucę plusik by "na starość nie
zabrakło jej metafor..." :) No i kuruj się ;)
Ryszardzie Twój wiersz porusza ciche pragnienia o
posmaku erotyzmu...
jestem pod dużym wrażeniem...bravo!...zawsze dla
Ciebie z uśmiechem:)
to prośba o to by Miłość pozostała do końca naszych
dni i jeszcze dłużej, by nie zapomniała co jest
najważniejsze...
ten wiersz to niczym dobra rada jak postepowac by
milosc zachowac do ostatnich dni....
Twój wiersz to "brylancik" - "rozkosznie" pobudza
wyobrażnię... i pragnienia stają się jakby bardziej
realne... A miłość wciąż poezją będzie...i dopóki Ty
będziesz, metafor na pewno jej nie zabraknie...
W tym wierszu pokazałeś swój kunszt operowania słowem
, umiejętności doboru metafor, lekkość pióra...no i...
serce.