przy kominku
iskierką rozbłysnę na chwilkę
zagoszczę w wygasłym kominku
ułamkiem sekundy zażarzę
nim wrócisz to tutaj pomarzę
zaiskrzę na sekund trzynaście
by cieszyć się twych oczu blaskiem
i zdejmę cienie z powieki
chcę zostać tu z tobą na wieki
przy jasnym kominku usiądźmy
trzask ognia, szampana wysączmy
spalają się gałązki sosny
jest miło i nastrój tak wzniosły
cichutko drży płomień, a drzazga
jak chwila ulotna przygasła
namiętność w ogniu ją drąży
i ja chcę z miłością nadążyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.