przy wódce
z gorzkiej żołądkowej odlepiły się etykiety, porozmawiamy jeszcze trochę ?
coraz mniej mnie w domu
wiesz przyjacielu,
potrzeba podróży
spieprzam, przyjacielu
(do podróży zbieram się
długo
jak narkomani na dworcu
myślący o życiu przed wspólnym odlotem.)
musuję żalem, przyjacielu...
(procenty się kończą
a my tacy niedopici
bo dopiero zaczynamy nasz koniec)
przyjacielu obiecaj
że tam lato będzie cieplejsze
że w zimę będzie śnieg
że każdy ma po co być.
proszę .
Komentarze (4)
bardzo wymowny wiersz. pozdrawiam.
Niekomu się nie uda tam gdzie wóda.
Słodkogorzki i dlatego piękny. Skłania do refleksji,
oj jak skłania.
Ciekawe nawet bardzo plusik.... zapraszam do mnie