Przychodzisz wierszem...
Wciąż przychodzisz do mnie wierszem
Cicho w myślach się rozgaszczasz
Nie uprzedzasz ale jesteś
Wyciągając blask z zanadrza.
Nie masz pory wyznaczonej,
Więc odwiedzasz mnie przed świtem,
Kiedy elfy tańcząc lekko
Dzielą srebrem się z księżycem.
Jesteś przy porannej kawie
I w południe, i o zmierzchu,
Biegniesz polem, łąką, lasem,
Tańczysz w śniegu, śpiewasz w deszczu.
Słowem kwitniesz najcieplejszym,
Słońce widzę przez Twą postać.
Mostem tęczy siedmiobarwnej
Spadam, by w ramionach zostać.
Komentarze (23)
Witaj... to o czym piszesz tak przychodzi ,nie zna się
pory ani chwili,piękny,pozdrawiam miłej niedzieli
Liryczno-romantyczny klimat udzielił mi czytając ten
wiersz. Gratuluję. :)
Wszechobecny, ale...grzeczny.Pozdrawiam serdecznie:)
Niechaj Cię nie opuszcza nigdy- piękny wiersz:)
Pięknie o poezji. Pozdrawiam.
zazdroszczę Ci....przychodzą do ciebie
wierszem...patrz - a ja chciałem napisać wiersz, lecz
mi nie pozwoliła...........
Zastanawiam się, kto lub co przychodzi wierszem. Trzy
pierwsze zwrotki sugerują, że jest to natchnienie, ale
w ostatniej pojawia się postać i zaimek pisany wielką
literą , stąd wniosek, że to jej / jego obecność
sprawia, że podmiot lir. ( tu utożsamiam z
autorem)może napisać: "Wciąż przychodzisz do mnie
wierszem".
Maryla. Dobry warsztat i klimat bardzo tajemniczy, no
i ...romantyczny. Ciekaw jestem jaki to Twój bohater
zasłużył na tak ciepłe słowa uznania? Pozdrawiam
serdecznie.