Przyczyny alkoholizmu w Rosji
Po licznych poprawkach z obszarów niebytu powraca i zaprasza do poczytania:))))
Z krzaków leszczyny, które przy drodze coś
na kształt zbitej stworzyły ściany,
wylazł i usiadł na wielkim głazie, Wańka,
kominiarz ostro zawiany.
Językiem przetarł zeschnięte wargi, potem
machorkę skręcił w gazecie.
Co ja tu robię, spytał sam siebie, jakby
zapomniał o bożym świecie?
Ciepły dym zatańczył w młodych płucach, a
czas przywrócił pamięci strzępy.
Coś mi już świta, byłem na wojnie i goniłem
germańskie zastępy.
I ja wiernułsia w paslednie wremia, cały
kołchoz mnie witał cwietami.
Potem miedali ja im pakazał i skazał jak
walczył z Giermancami.
Ugościli mnie godnie jak króla, był
samogon, bliny i śmietana.
Kola harmoszkę z domu przytargał i tańczyli
my prawie do rana.
Matka zaś pełna najgorszych obaw, gdzieś po
tygodniu takich powitań
rzekła do ojca, trza go ożenić, i to czym
prędzej, bez zbędnych pytań.
Ojciec z wyrzutem nań spoglądając, postukał
tylko palcem się w głowę.
Skoro za oknem jest mleczna rzeka, na cóż
Waniuszce kupować krowę.
Po co ze sobą skłócać sąsiadki, niechaj
korzysta z innych absencji.
To jego szczęście, że przeżył wojnę i dziś
nie stało mu konkurencji.
Jutro niech idzie wprost do kołchozu. Może
mu jakąś pracę przydzielą.
A z tą żeniaczką to poczekajmy, niechaj się
baby chłopcem podzielą.
Dyrektor przyjął go oficjalnie, spytał o
zdanie się sekretarza
i rzekł. „Tyś często łaził po drzewach, na
gwałt potrzeba nam kominiarza”.
Otrzymał Wańka szczotkę na sznurze, czarną
czapeczkę wdział z popeliny
i zaczął chodzić z domu do domu gdzie
dziarsko czyścił babom kominy.
A, że przykładał się do roboty i szczotkę
miał też nie od parady,
to wdzięczne bardzo były kobiety za
usunięcie z przewodów sadzy.
By o nich nigdy nie zapominał i dbał o
luftów pełne prześwity,
pasły go podwędzaną słoniną i dolewały
wciąż okowity.
W końcu nie zdzierżył i się ożenił, i
dobrze zrobił, gdyż po pół roku
przybył elektryk z hydraulikiem, oraz
listonosz z torbą u boku.
Każdy z nich został godnie przyjęty,
niczym dyrektor w pięknym ubraniu
i też gorzałką byli pojeni przez panny
będące na wydaniu.
Tradycja poszła pomiędzy ludzi i dziś
naukowcom wychodzą bzdety,
że niby w Rosji za alkoholizm, winę ponoszą
właśnie kobiety.
Komentarze (16)
I ja powiem za Okoniem - SUPER!
Super! :-) A to ci historia.
Pozdrawiam serdecznie
Uśmiech zostawiam Sławku
:)
Ciekawi mnie gdzie tu poprawki.Brak średniówki,bez
płynności i "skręcił w gazecie"? No ale sam Gminny to
napisał więc szacun:)
Super fajne.W formie i treści.
Fajne rozważania na wesoło, z podobaniem pozdrawiam
serdecznie.
Ja od jakiegoś słyszałem zgreda
(Możesz w to wierzyć, możesz nie wierzyć)
"Na trzeźwo tam się wytrzymać nie da,
Więc Ruski piją po to, by przeżyć."
Jako że odzwyczajam się od Beja to chociaż uśmiech
zostawiam za w
wiersz...miłego...
Z humorem, dystansem, jeden z Twoich najlepszych.
Pozdrawiam
Z przyjemnością, podobaniem i uśmiechem czytałam.
Wszystkiego czego pragniesz niech się spełnia w
zdrowiu i szczęściu - z okazji Świąt życzę Tobie wraz
z Rodziną. Miłego dnia:).
Wesoły, bardzo ciekawy i dobry tekst. Pozostawiam
plusika i gratulacje. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję wam Piękne kobiety za wspaniałe komentarze, a
swoją drogą bym się małe co nieco napił:)))))))
Z uśmiechem przeczytałam :) Bardzo fajne! Pozdrawiam
serdecznie :))
Bardzo dobry wiersz.
I ostatni wers mądry.
I tak jeszcze dopiszę.
To co się stało, działo na Warmii po wojnie i tuż
przed jej zakończeniem.
Nie mam żalu już. Bo ludzie nie są winni.
Zdrowia Tobie i Twoim bliskim.
Wszystkiego dobrego na Święta i wszystkie pozostałe
dni.
Fajne podoba mi się