Przygoda
Chciałem wtedy, żeby świat już znikł
Przechyliłem jeszcze kielich wypijając swe
łzy
Wstałem od stołu, założyłem płaszcz
Zabrałem wygrane w kości zdjęcia, choć
większość Wygrał czas
Spojrzałem znów na niego
Był stary jak świat
I chciałem coś powiedzieć
Lecz on ciągle się śmiał
PoSzedłem więc do domu
Do mych pustych ścian
Wtedy podszedł do mnie przypadek
Okradł mnie i zlał
Leżąc na ziemi w mej krwi kałuży
Podeszła w końcu śmierć, żądając mej
duszy
Lecz poniosła klęskę, bo dłoń podało mi
człowiek
Znów stałem na ziemi wybierając drogę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.