Przyjaciel...
Dedykuje ten wiersz mojemu przyjacielowi który mam nadzieje, że mi kiedyś wybaczy
To nie prawda, że byłeś dla mnie kimś
zwyczajnym
Byłeś dla mnie chłopcem ważnym
Wspólne wieczory,
Radosne uśmiechy do rana,
Wspólne rozmowy…
Później coś się wydarzyło sama nie wiem,
co
Dobiegły końca wspólne wieczory,
rozmowy…
Niczego już nie było…
Chciałam naprawić to, co zepsułam,
lecz…
Ty już nie chciałeś
Czy jeden dzień, jedno nieporozumienie może
skreślić wszystko?
Czy może skreślić nas?
Czy powinnam wierzyć, że mi wybaczysz?
Przepraszałam, ale Ty nie chciałeś mnie
słuchać..
Nie chcę żebyś udawał, że się nie znamy
Nie chcę żyć bez Ciebie, nawet nie umiem
Nie chcę doznać smaku życia bez Ciebie
Zbyt wiele dla mnie znaczysz
Chcę by było tak jak kiedyś
Tyle nas łączyło …
Wspólne wieczory,
Radosne uśmiechy do rana,
Wspólne rozmowy…
A teraz to wszystko gdzieś po drodze
zgubiliśmy
Wiem, że to jest moja wina
Wszystko rozumiem i za wszystko
przepraszam…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.