Przyjacielowi...
owiała Cię mgła ciemności
spowiła w wiecznym uścisku
poszedłeś innymi ścieżkami
w Twych oczach nie było już Ciebie
odszedłeś bez pożegnania
na ustach nie mignął cień żalu
żadne słowa nie zgasły na nich
w mych oczach brakuje mi Ciebie
pukałeś w okno przeszłości
spowity płaszczem ciemności
patrzyłam przez pryzmat łez swoich
w mych oczach nie było już Ciebie...
mojemu przyjacielowi, który odszedł bez pożegnania...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.