przyjacielu
przyjacielu mój
kolego
może tak lepiej teraz
bo jesteś nazbyt daleko tak
a ja zostałem tam
taki sam
za daleki czas
i nie ma nas
razem czy osobno
w nas to tkwi
po drzwi
ucieczki nie było
samo tak jakoś
uciekło
ot i minęło
nazbyt nagle
nie mogę tego
sobie wybaczyć
jak znowu mnie dorwie
gadanie szemranie
marzenie nienasycone
to uciekaj od tego
nie mów mi
genialnie kolego
nie oczekuj niczego
poza samorealizacją
kogoś znowu zaboli
nie ciebie jednak
nie chcę twojego rozczarowania
zapominania potem
chodź
idioci już poszli
a my sami na przełaj
po browarze i hen
po góry kres
rozdeptać
miniony stres
jestem
ja no i ty
ty znaczy teraz
więcej ty
no i jestem
przyjacielu
Komentarze (1)
"chodź
idioci już poszli
a my sami na przełaj
po browarze"- to chyba sedno tego wiersza...( hi..hi)