2 przyjaciół Ojciec i Zbawiciel...
Myślami zabłąkana głowa
Dziś wypowiedziałam i usłyszałam nie miłe
słowa
Dziś myślałam o strasznych rzeczach
Dziś myślami zgrzeszyłam
W to że śmierć jest ucieczką uwierzyłam
O śmierci marzyłam
Boga o zabranie mnie do siebie prosiłam
Cały dzień od zmysłów odchodziłam
Lecz przetrwałam tak okropny dzień
I to tylko dla tego że dwuch przyjaciół
przy sobie miałam
Pierwszym jest Ojciec i Zbawiciel
Pan nasz i śędzia nasz
Drugim zaś ktoś kto zdobył moje serce i
ciało
Ktoś kogo obecności mi ciągle mało
Ktoś kogo pokochałam i komu serce oddałam
...
I to właśnie przyjaźń nie pozwoliła od
zmysłów mi odejść
I do problemów z wiarą i nadzieją podejść
Dzień 16 grudnia 2005 roku długo zostanie w mej pamięci ale jeszcze dłużej zostanie w mym sercu wdzięczność Bogu za to że wysłuchał moją modlitwę i wdzięczność Jackowi że nie zostawił mnie samej i był przy mnie w chwilach załamania
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.