PRZYJDĘ DO CIEBIE
Przyjdę do ciebie wraz z pierwszym
śniegiem
Ubrana w suknię uszytą z płatków.
W okno sypialni z rozmachem rzucę
Bukiet srebrzystych lodowych kwiatków.
Wraz z zawieruchą, zimnym podmuchem
Zatańczę walca na parapecie,
Wiatrem w kominie piosnkę zanucę,
Jak mi bez ciebie jest źle na świecie.
Trzaskiem polana w zimowy wieczór,
Syczeniem iskier w kominka głębi,
Będę się skarżyć na swą tęsknotę,
Którą me serce od dawna gnębi.
Ona cichutko przy tobie siądzie,
Zwinie się w kłębek jak robią koty,
Głowę położy ci na kolanach
W oczekiwaniu miłej pieszczoty.
Ogrzej ją proszę dotykiem ręki,
Pogłaszcz po grzbiecie najczulej jak
umiesz.
Przecież nie żąda od ciebie wiele,
Jedynie tego, że ją zrozumiesz.
Komentarze (26)
Przecież rozumiem mego rottweilera, ale mi się na
kolanach nie mieści ta ciężka cholera.
Piękny, nostalgiczny wiersz. W sam raz na zimowe
wieczory. Pozdrawiam.
romantycznie ,ślicznie, przyjemnie coś takiego na
dobranoc przeczytać.
Ślicznie opisany zimowy wieczór z ukochanym żądnym
pieszczoty jak mały kociak.
Barbaro! Nieustannie zadziwiasz ,tak pięknie i czule
,pełna ukrytej radości uroczo-zimowo piszesz o
miłości!
Mnie tez sie wiersz podoba, starannie i cieplutko
poprowadzony i nam podany.
To wiersz taki, jakie lubię, z przekazem podanym w
sposób niebanalny, z pięknymi metaforami, poprowadzony
w dobrym rytmie. Przeczytałem z dużą przyjemnością.
Wiersz bardzo uczuciowy, przedstawiony pięknem
natury...
Romantycznie i lirycznie słowa płyną - piekny wiersz.
Za tkliwy wiersz-banał:(
ciepło, prawdziwie po kobiecemu ujęty temat. Prosto
i niebanalnie zarazem. jednym słowem na plus