Przypadkowe spotkanie...
To była tylko chwila.
Niezwykły moment,
dwóch świadomych spojrzeń.
To Ona,to On,
wyszeptane bez słów.
Chociaż usta,chciałyby tyle powiedzieć.
Spocone dłonie,uwięzione w kajdanach
losu.
Rwące się do poznania,do dotyku.
Myślami gładzą po jego policzku,
wczepiają się w jej włosy.
Szalony oddech galopuje,rwąc się,
gubi z sercem odwieczny rytm.
I nic już nie jest,dla nich,takie samo.
Choć takie samo pozostać musi.
To była tylko chwila.
Niezwykły taniec iskry,która wie,
że nie dane jej będzie,rozpalić
płomienia.
Stoją tak blisko,lecz dzieli ich
kosmos wydarzeń i moc złożonych
obietnic.
Wybudzeni z transu,spłoszeni
rzeczywistością,
podążą każdy w inną stronę.
Choć jedna droga była im pisana.
Dzięki nikea za wskazówkę,poprawiłam,mam nadzieję że łatwiej się będzie czytać ;)
Komentarze (3)
Nigdy nie wiadomo, co nas za rogiem czeka...i czy
następna chwila nie zadecyduje o naszym życiu lub o
kierunku naszych marzeń...
Niezwykły taniec iskry,która wie,
że nie dane jej będzie,rozpalić płomienia..takie sa te
iskry..:)
Trochę trudno mi się czytało z uwagi na tak krótkie
słupki ale co do wiersza- bez metafor, które są moim
komikiem ale każdy ma swój styl pisania. :)