O przysługę tu idzie
Idzie mi o przysługę, którą dajemy,
jeden drugiemu bez wahania.
Bo tak pragniemy, tego chcemy,
nie dla poklasku czy uznania.
Robimy to z zwykłej dobroci,
co płynie nam w serca głębinie.
I nie pragniemy by nas złocić,
w tak dokonanym szczerze czynie.
Cieszy jak radość gdzieś zapłonie,
trwając po wieki światłem jasnym.
Wówczas spełnienia będzie koniec,
zadowolenia życiem własnym.
To już wystarczy, nic ponadto,
żadnej wdzięczności czy zapłaty.
Bo darzy się niezwykle łatwo,
i niesie zyski a nie straty.
Przysługa zwykłą pozostanie,
ofiarowaną bez wahania.
Gdyż tak pragniemy, bo dawanie,
nie dla poklasku jest uznania.
Komentarze (7)
mądrze to napisałeś, brawo+
Wiersz ciekawy i mądry
Podoba mi się ujęcie przez Ciebie tego niby
powszedniego tematu./dla poprawienia płynności
proponowałbym 5 wers"...to ze zwykłej..."/
''to co dajesz, wróci pomnożone... i nie koniecznie ze
źródła, któremu dałeś'' więc pomagajmy sobie, nie
oczekując zapłaty... Piękny wiersz...
Dawanie jest równoznaczne z miłowaniem
bezinteresowne dary może przekazać osoba kochająca,
podoba mi sie twoj wiersz jest bardzo treściwy.
Bezinteresowność coraz rzadsze zjawisko, ale istnieje.
To wielkie szczęście umieć i chcieć obdarowywać
innych. Dawać miłość, nieść pomoc i wsparcie. Głęboka
treść, świetnie napisane.
Ładnie to ująłeś....
To taka powinna być zwykła rzecz, komuś sprawić
przyjemność....