przyspieszony kurs bez certyfikatu
w kilka dni da się nauczyć bólu
po stracie - rzucić garść ziemi na wieko
z nagła odkryć pod dłonią obawę, że
być może wieczność skrada się raczkiem
stracić przyjaciela(?) i wiarę w niego,
bo istnieć przestał, choć żyje
/.../ w przerwie weselenie
z okrzykami "gorzko" /.../
lekcja smaku radości na dźwięk werdyktu,
że oto "twoja prywatna wieczność
na popasie - to jeszcze trochę potrwa"
po tym eksperyment - czekania na szczęśliwe
rozwiązanie /wymyślanie imion dla cudów,
w które brzemienna nadzieja/
Komentarze (47)
Arku, ano, bo życie to nie koncert spełnionych życzeń.
Dzięki i spokojnego dnia :)
czasami się nie da i nie możemy wszystko inaczej niż
zapragniemy
Interesujący wiersz, pozdrawiam.
Spokojnej nocy Nureczko. Dziękuję
Refleksje nad przemijaniem - adekwatnie do
dzisiejszego dnia...
Wiersz jak zawsze na najwyższym poziomie.
Dobrej nocy grusz-elo.
Dziękuję Wam. Spokojnej nocy.
garść ziemi nie przytłacza, ale
poza życiowe perspektywy roztacza.
Pozdrawiam serdecznie
U Ciebie zawsze Wiersz.
Miłego wieczoru, Elu :)
Dziękuję Wam za zajrzenie, za refleksje.
Zdrowia Wszystkim życzę.
Porusza
podoba
Z wielkim uznaniem!- treśc - i sposob przekazu sklania
do przemyślen, troszkę potrząsa.Wczytalem sie: bardzo
potrząsa! - po korzenie.
Pozdrawiam serdecznie:))
Piękny wiersz! życzę siły Elu i przytulam;)
Twój wiersz Elu porusza do głębi. Aż mi się oczy
zaszkliły... Czasem życie w kilka dni potrafi nas
doświadczyć na wiele sposobów.
Serdeczności.
al-bo, Bożenko, pięknie odczytałaś - dziękuję Ci.
Zdrówka dużo!
Ktoś tu pyta: "Jak tak można?"
Odpowiadam - można.
Tu nie ma metafor - to mój ostatni miesiąc, który dla
mnie zamknął się werdyktem lekarza (o groźnie
brzmiącej specjalizacji) - jeszcze poskrzypię, uffff!
Można w miesiąc przeżyć tak dużo, że tym miesiącem
można całe życie streścić. /Też ktoś tak odczytał./
A nowy miesiąc zaczął się.... heh.... wiścią o
Celince.... :(((((
Trzymajcie się zdrowo!