przyszedl czas, by odnalezc swa...
stoje na szosie
pod stopami mam sucha trawe mych dni
przed soba dwie drogi...
ktoredy isc?
jestem dzieckiem
wiec nie dam rady sama przez zycie biec
a jesli zle wybiore
nie ma odwrotu...
jestes ma podpora
i kazda droga bedzie wiodla
do nieba bram
bo ty idziesz ze mna
i nie zostawisz mnie
na pobliskim kamieniu
ide w przyszlosc
odcinam pepowine od matki
i ide z tobolkiem na plecach
w nasz swiat.
Mojej Podporze, ktora nie zostawi mnie... Mojej Najwiekszej Milosci, ktora trwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.