PRZYSZŁA...
Przyszła w czerwonej sukni,
kusiła jedwabnym głosem.
Trzymała w dłoni walizkę,
zamknęłam jej drzwi przed nosem.
Na dole diabeł czekał.
I wzięła go pod rękę,
i poszli do kogoś innego.
Nie widziałam ich więcej...
Patrzyłam, jak się oddalali.
Nie zmrużyłam oczu do rana.
Dumna, że wygrałam wojnę,
bo miłość to córka szatana...
autor
blondyneczka
Dodano: 2005-06-24 14:08:18
Ten wiersz przeczytano 413 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.