Przyzwyczajenie?
Gdy w kuchni sam gotuję
to tęsknię jakoś więcej,
prasując moje rzeczy
też myślę o niej częściej.
Gdy w łóżku do poduszki
przytulam się samotnie,
czy patrząc jak za szybą
dzień za oknem moknie.
Lub sam idąc na spacer
ściskając dłoń w kieszeni,
żal mi jak kogoś widzę
gdy idą przytuleni.
A może to zwyczajne
jest przyzwyczajenie?
że ktoś się w domu krząta
i dba o wspólne mienie?
Lub może to jest Miłość
gdy kogoś tak brakuje,
że pustkę w każdym kącie
się naraz wielką czuje.
Niedługo znów zapełni
się dom Jej obecnością,
powrócę wtedy z pracy
z ochotą i z radością.
Przy piecu stanę w kuchni
jej rzeczy wyprasuję,
a w powitalnym geście
Jej wierność podaruję.
W środę wraca moja Ania z "Sanatorium" i mam nadzieję że też stęskniona!
Komentarze (11)
Kiedy nam kogoś brakuje! to znaczy, że to miłość
właśnie++++++
Pozdrawiam pięknie :))
miłość w twoim wierszu jest ponad czasowa dotykasz
duszy
Ładnie tęsknotą wiersz napisany :)
:-) bardzo fajny, radosny wiersz na powrót :-) aż się
człowiek odruchowo uśmiecha :-)
Do kogoś takiego warto wracać i na kogoś takiego warto
czekać. Bardzo mi się podoba.
Taka tęsknota wywodzi się z miłości. Pozdrawiam +
zostawiam
Dłoń ściskana w kieszeni, po jej powrocie, kierunek
zmieni.
Przyzwyczajenie też wynika z miłości a wierność
najważniejsza! Pozdrawiam!
" czy to jest miłość , czy to jest kochanie"???
- to nie może być tylko przyzwyczajenie...
zbyt pięknie piszesz o niej...;))))))))))
Uśmiech serdeczny - przyjemnie było poczytać;))m
Spełnienia oczywiście życzę, bo raźniej jest gdy razem
można iść przez dni szarość
Tak ciepło i z nadzieją - wyczekiwanie na spełnienie?