Pseudo przyjaciele
Jak rana potrafi zajść krwią
Tak w Tobie odłamki fałszu tkwią
Stałyście i obok też stałeś
...niby one i Ty wspierałeś
Pod ludzką maską
Ineresowaliście się mą drzazgą
W uśmiechu skryte
Twarze chytre
Wciąż czegoś dociekały
A mnie serce bolało...nerwy brały
Sensacji zawsze szukaliście
A później swe rączki...siebie
umywaliście
Gdy tylko Wam pomocy było potrzeba
Wiedzieliście kto rozjaśni nieba
Ale patrząc miłosiernie w twarz
Wbijaliście nóż w plecy raz po raz
W sicie prawdy
Przesączyłam Was i wasze jady
Dziś spokój już wokół się wije
Ran mniej...czy ktoś jeszcze nóż wbije?
Nie lubie fałszu...niestety mialam pseudo przyjaciol...mialam:)Dzis dziekuje mojej przyjaciolce za to ze jest,ze nie tylko razem sie smiejemy ale takze placzemy.Zielone-oczka dziekuje Ci z calego serca-zawsze mozesz na mnie polegac:*:*:*Z pozdrowieniami rowniez dla Karoli i Reni-z poklonem Anka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.