Psia narada
Raz kundle się oburzyły
na psie życie, podły świat.
Siedząc w krzakach wymyśliły,
czas narzucić nowy ład.
Parę godzin poszczekały
jak tu wodzem kundli być?
Kość niezgody obgryzały.
głupio tak bez wodza żyć.
Każdy z nich z kulawą nogą,
żaden nie był całkiem zdrów.
Cóż wybrały sobie kundle
hycla, na przywódcę psów.
Dalejże mu mordę lizać.
Rakarz za to batem raczył.
Krzyczał, że najlepsza rasa
od dziś, to kundel-sobaczy.
Słuchały go pilnie kundle,
pasione głupotą rosły.
Po dwóch dniach się okazało,
że nie psy to....ale osły.
Komentarze (21)
zgrabnie poprowadzone strofy:)
pozdrawiam::)
trzeba przyznać - że alegoria zgrabna - bez względu co
kto z tego wyczyta :)
Piękna diagnoza partii PiS, oraz jej lidera.
Świetnie to pomyślane.Serio.Jestem na tak.Nie za
długie, nie za krótkie.Z sensem i morałem.Rytmicznie
też poprawny wiersz.Brawo.
+++ -)))
nie wiem jak wy ale ja pamiętam w warszawie rakarzy i
polowania na psy na ulicach