Pssyt iskierka zgasła
uwierz, że ja już nigdy nie uwierzę, że będzie dobrze...
Nie odchodź nadziejo,
nie zostawiaj serca i umysłu na pastwę
chorych domysłów,
nie skazuj na niewiarę i bezsilność,
nie pozwól mi utonąć w czarnych myślach,
nie pozwól bym topiła się w bólu i
rezygnacji...
Zostań, daj choć promyk nadziei, bym miała
siłę wstawać co rano,
podnosić głowę i patrzeć w słońce,
bym umiała iść do przodu,
daj "siebie" abym się nie bała....
Odeszłaś....
Szkoda....
Choć chciałoby się krzyczeć,
piszczeć,
kopać,
gryźć ze złości...
nie mam sił,
utonęłam w swej bezsilności,
utonęłam w niewierze,
utonęłam bez Ciebie...
i teraz już nigdy w nic dobrego nie
uwierzę......
odeszła nadzieja...zaszło słońce...co to za życie??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.