PUK PUK .....
Puk puk...to ja
jestem twym sumieniem...
chciałam tak zapukać..
abyś czuł że istnieje..
Ej...
Widze że znów piwo
zamawiasz w barze...
tak mnie nie zabijesz...
a czy ja ciebie?
to się okaże..
Nie trzeba było jej bić...
była jeszcze taka młoda..
mogła aktorkom być..
bardzo dziewczyny szkoda...
Wyobrażasz sobie kretynie
jak ona się bardzo bała..
wtedy kiedy leciała jej krew..
wtedy gdy tak krzyczała!!
Pokaż swe słabości...
Nie tłumacz się...
przyznaj się do błędu..
przecież wszystko wiem...
Będe twym koszarem..
będe cię ranić jak nóż..
będe twym najwiekszym wrogiem..
kochanie..nie zaśniesz już...
I nie płacz bo już za późno..
już tylko te kwaty i grób..
i ten cmentarz na którym jest ona..
i ja..
puk puk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.