Z punktu widzenia ławki
stoisz wciąż pod drzewem
w cieniu obok ławki
przeginasz gałęzie i zrywasz kasztany
są jeszcze zielone, ciągle niedojrzałe
wiesz że robią plamy, we wnętrzu jest
owoc.
to ja wilgotna mała dałam ci się wyjąć
teraz gdy mnie trzymasz zwinnie się
wymykam
by patrzeć na ławkę
( to z nią jest nas troje)
stoisz wciąż pod drzewem, zamknąłeś mnie w
dłoni
jestem w niej? już nie wiem...
pomiędzy palcami powoli wychodzę
autor
szarman
Dodano: 2009-03-07 02:10:35
Ten wiersz przeczytano 1271 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
przepiękny wiersz który ociera się o delikatny
subtelny erotyk,myślę że ta ławka jest bardzo bliska
wielu osobom...
ano piękny, subtelny erotyk... pozdrawiam ciepło +