]Pusta[
Może to dobrze,
że ten idealny dzień jest tylko w moim
śnie,
takie piękne kłamstwo,
jak to o duszy składanej
w dłoni po egzekucji.
perfekcyjny dzień jest tylko jeden...
Wydaje mi się,
czy umieram
bawiąc się własnym kosztem,
to życie to tylko żart?
I gdyby skończyć miała się świat,
właśnie teraz,
wszystko mi jedno,
dlaczego tak się czuję,
jakby wszystko maszerowało do tyłu.
W nieskończoności zrobiłam początek
niebytu,
nic i wszystko - nie ma tu teraz
znaczenia.
Ktoś na drodze,
włożył mi ciszę w obłoki,
każdy liść,
cząstka trawy,
zarażona - trwa.
W szarości oddechu,
szronem pokryłam piękno wokół,
ktoś - o czas zapytał,
nie ma go,
nie ma chwili,
to wieczność ustala reguły nietrwania przy
życiu.
Tak, z wczoraj jestem,
a przecież nie piłam - dzisiaj,
już jestem,
łapię świeży powiew,
tak,
już lepiej,
oddycham jutrem...
Komentarze (1)
"Włożyć ciszę w obłoki" , "oddychać jutrem"-
interesujące metafory!