Puste niebo
po schodach wbiegłam prędko
otworzyłam drzwi do nieba
wiatr szczęścia wpuściłam
i usłyszałam
przerażający krzyk ciszy
wdarł się do mojej głowy
i trwał
nawet zegar nie cykał
ptak za oknem nie śpiewał
słyszałam tylko ciszę
i łomot
mego serca
przeszukałam każdy kąt
zajrzałam w każdy zakamarek
szukałam pod kocem z gwiazd
i za zasłoną
sennych spojrzeń
obeszłam całe nasze niebo
byłam w łazience rozkoszy
w kuchni tysiąca smaków
w sypialni sennych marzeń
i w ogrodzie
kwitnących westchnień
płacz wyrywał się z piersi
zniknąłeś
odszedłeś bez słowa
nie ucałowałeś ust mych
na pożegnanie
zostawiłeś mnie samą
chociaż obiecałeś
cisza rozdarła mnie
i...
...otworzyłam oczy
z Twoim ramieniem
pod głową
Komentarze (2)
jedna mała sugestia ,jeśli to wiersz, nie może być w
nim cyfr, liczebniki powinno się pisać słowami,
zrezygnowałabym z tego wersu "bo nigdzie nie było
Ciebie" reszta jest wystarczająco wymowna i jakże
miłe zakończenie:)
Śliczne opisy nocnych przygód. Nawet nie wiedziałam,
że niebo skrywa tyle zakamarków.