Pustka...
How I feel...
Kiedy ide ulicami miasta,
Widze, jak ludzkie uczucie wzrasta,
Szczęśliwi zakochani,
Sobie wierni i oddani,
Widać to, kim są dla siebie,
Widać, że razem czują sie jak w niebie.
Po drugiej stronie chodnika jestem ja,
Przechodze samotny, ze sobą sam na sam,
Cicha, mała nadzieja,
Że te czasy się zmienią.
Że wróci to co piękne,
Że wróci moje szczęście,
Moje życie znów będzie poukładane,
A serce jednej osobie oddane,
Wróci do rytmu swego,
Przy niej szybszego,
Bez niej wolniejszego,
Rytmu tęskniącego.
Życie przestało rzucać kłody,
Lecz i tak w miejscu stoją moje nogi,
Bo stojące przeszkody,
Są nie do usunięcia z drogi.
Dlatego sam, w sobie ze sobą,
Do snu, wtedy jestem z Tobą.
Chcę, to spokój mi dało,
Żeby tylko się tak niestało,
By serce się zatrzymało,
Szybciej niż to nastąpić miało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.