Pustynia zdrajców
10 maja 2012
Kolejne twoje marzenie stygnie, wstydź się.
Nie możesz wziąć oddechu – topisz się w
Styksie.
Kolano na krtani, o uszy obija się
szach-mat.
Stoisz sparaliżowany wciągając do nozdrzy
strach.
Rechot czarnych kruków spada na ciebie z
niebios.
Idziesz w wąwozie, gdzie temperatura uczuć
wynosi zero.
Słońce cię znów spala, jak ogień siarkę na
zapałce.
Droga prowadzi w dół – nie mów o tym
matce.
Krople potu podrażniają rany, kaktusy
wbijając się w żyły.
Starasz się nie płakać, by zaoszczędzić
płyny.
Ostatnimi siłami wychodzisz na wolną
przestrzeń.
Pustynia zdrajców – tak, tutaj twoje
miejsce.
Komentarze (10)
Jakoś mi się zarapował w głowie Twój tekst. To nie
zarzut.
Dzisiaj ciężko komukolwiek zaufać, bo nie wiadomo kto
wróg, a kto przyjaciel...mroczne czasy nastały...
Pozdrawiam :)
Każda dusza musi przepłynąć przez rzekę.
Ciekawie ile oboli trzeba dzisiaj zapłacić za
przeprawę.
dziś wszystkie wartości schodzą na manowce. Przyjaźń
też.
niechcial bym miec ciebie za wroga ;)
Widze, ze wiersz pisany dawno temu.
Mam nadzieje, ze do dzisiaj zaszly pozytywne zmiany w
zyciu i wszyscy nieszczerzy przyjaciele/zdrajcy sa na
pustyni.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobre na takich co udają, że są przyjaciółmi,
wcześniej , czy później to wychodzi, pozdrawiam ciepło
i ślę serdeczności.
Ciekawy, smutny wiersz. Czasem tak trudno odróżnić
przyjaciół od wrogów...
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki za komentarz. Miłego wieczoru ;)
Smutny wydźwięk wiersza, a zdrajców wśród pseudo
przyjaciół faktycznie nie brakuje, mówią co innego, a
robią też co innego, fałsz to ich dewiza niestety.
Dobrego wieczoru życzę, fajne pisanie.