pyk pyk sztumacki
nadzieja jest perfidna
jak plastikowa słomka
wyssie ze mnie całą duszę
a żeby się udławiła!
zaraz zaraz
to nielogiczne
nadzieja nie może być słomką
siła persfazji
pyk pyk
i już jest
coś nie jestem w formie
wylałam się poza nią
i żywcem upiekłam
matka polka błenos ajres
kupi spodnie używane
pyk pyk
mogą być nowe
każdy myśli to co myśli
a ja wcale
pyk pyk
już bardzo
kochanie?...
każdy ma prawo ja też
autor
kradziejka
Dodano: 2005-08-17 21:52:24
Ten wiersz przeczytano 1351 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.