Radioactive zone IV: Kysztym
Mijam pokryte rdzawymi smugami białe ściany
kamienic. Drzewa chwieją się w powiewie
gorącego wiatru.
Oślepiają mnie lśniące w jaskrawym słońcu
złote kopuły świątyń.
Idę po ulicy, po której dziesiątki lat temu
pędziła
powodziowa fala.
Idę po radioaktywnym osadzie – wrytym na
tysiące lat
w
kamienny trotuar.
… kreski popękanego tynku, powybijane
szyby…
Wyziera na mnie czerń czającej się w
czeluściach bram upiornej śmierci. Drzewa
chwieją się
w
powiewie wiatru.
Wydłużają się na drodze rozczapierzone
cienie. Chwytają za gardło lodowatymi
szponami,
mimo palącego, ogromnego słońca. Chwieją
się gałęzie, szeleszczą liście. Szorują po
ziemi
wysuszone,
pokryte kurzem kwiaty…
Skrzypiąca karuzela obraca się powoli
(napędzana niewidzialną ręką)
Wydobywają się z otwartych okien niewyraźne
szepty, niezrozumiałe
słowa…
Rozsłoneczniony plac pomiędzy blokami.
Echa pokrzykiwań i śmiechów, plątanina
gestów…
… w piaskownicach plastikowe wiaderka,
rozrzucone zabawki…
Kołyszą się na huśtawkach samotne duchy,
jakieś istoty o straszliwie zdeformowanych
twarzach!
Poważnieją, obserwując bacznie każdy mój
krok
i każde
poruszenie…
Szepczą sobie do uszu, zasłaniając dłońmi
usta. Wytykają mnie palcami.
W dziwnych poszumach i chropowatych
świstach wyławiam powtarzające się wciąż
i
zniekształcone:
TO ON
TO ON
TO ON...
Muska mnie coś naraz po ramieniu. Odwracam
się, lecz nic, to tylko wiatr,
co chwieje gałęziami.
Rozczapierzają się na asfalcie cieniste
kształty…
Milczące ptaki przecinają kobaltowe niebo i
wpadają czarnymi krzyżami do białych
obłoków.
Znikają.
Nie wylatują z nich wcale…
(Włodzimierz Zastawniak)
***
Kysztym – miasto w obwodzie czelabińskim w
Rosji. W wyniku katastrofy jądrowej z 1957
roku w pobliskich zakładach atomowych
„Majak” (znanej jako Katastrofa Kysztymska)
miasto to jest jednym z najbardziej
skażonych miejsc na świecie.
https://cryochamber.bandcamp.com/track/kyshtym
Komentarze (3)
Tekst jak turpistyczny obraz.
Bardzo mroczna to powieść, czekam na kolejny rozdział,
pozdrawiam :)
wow, mrocznie - to fakt, ale za to świetnie się czyta
- i jak tu życzyć - Wesołych Świąt - po takim kawałku
:) ale tradycyjnie - Wesołych! Pozdrawiam :)