randkomasz
potrafię z wiatru wydobyć śpiew
z burzy piaskowej
ulepić bałwana
nie wierzysz...
spójrz na mnie kochana
potrafię z wiatru wydobyć śpiew
z burzy piaskowej
ulepić bałwana
nie wierzysz...
spójrz na mnie kochana
Komentarze (45)
Ci co zbyt wysoko podnoszą przyłbicę,
nie mają z czym wskoczyć babie pod spódnicę,
więc może ciut stonuj z takim obnażaniem,
bo na placu boju sam jeden zostaniesz,
a reszta choć mniejsze ptaki swe posiada
rozkosze spod spódnic spijać będzie rada)
ps.
chociaż tu na beja
ten 'wierszyk' pasuje
gdyż niejeden
takie rzeczy praktykuje
Super tekst i te skojarzenia niesamowicie czytać i
patrzeć na uśmiechniętego pieska w kapeluszu a tytuł
świetny.
No i trafnie.
;)
Pozdrawiam Tomaszu
Zdejmij kapelusz, bo nie widzę czupryny. :))))
może poczekam do wieczora jak trzeci tytuł wymyślisz?
randko(TO)maszu:))
Tomaszu wybacz
śpieszyłam na basen
dbam o kondycję
nie chcę być
grubasem:))
Czcza gadanina rozumu i uroku mu nie doda. Absurdów i
obiecanek wokół mamy nadmiar. Miłego dnia:)
no i spojrzała na bałwana... hehe
Kazimierz
Klaniam sie:)
Beano
Widze ze poszlas sobie i dobrze...nie bede musial
tantiemami dzielic sie z Toba za te dzielo:)))
taki mały cudotwórca...?
Naprawdę? śpiew słyszałam ( może był Twój)ale z piasku
bałwana... zaciekawiłeś:)Miłego...
Świetna satyra, miło czytać, pozdrawiam serdecznie.
Beano
Mialem dac tytul...randkomasz... a w ostatniej chwili
zmienilem na ten co jest, myslisz ze na dobre mi to
wyszlo?
coś mi to przypomina...
jak przez mgłę
patrzę choć nie widzę
ale czytam Cię :)
;)