Raport grzybiarza
Patrzcie grzybiarze, co to się dzieje,
grzybów wciąż nie ma, runo marnieje,
gdzie się podziały te zagajniki,
co w nich mnożyły się borowiki.
Dziś lasy pustką świecą w jesieni,
wyschniętą ściółką, brakiem zieleni,
dawniej, gdy pora grzybów nastała,
do lasu Polska jechała cała.
Kto choć troszeczkę miał mocy w nogach,
ganiał od świtu po leśnych drogach,
nawet kto zbierał na outsidera,
to także grzybów sobie nazbierał.
A dzisiaj choćbyś w las szedł z grabiami
i śledził grzybnie satelitami,
to nie uświadczysz grzyba żadnego,
jeśli, to tylko niejadalnego.
Więc coraz częściej w Polsce się zdarza,
że rozum miesza się u grzybiarza
i zamiast kurki czy choć maślaka,
zbierać zaczyna grzyba „trujaka”.
A potem tylko u tej osoby,
ratuje życie przeszczep wątroby…
Komentarze (20)
Witaj. Smutny wydzwiek ma ten wiersz... kiedys dawno
temu, tez lubilam chodzic na grzybobranie. Moc
serdecznosci.
Grzybów jest pełno, w okolicach Warszawy :)))
Codziennie zbieram po 6, czy 10 kg :)
u mnie grzyby są (Puszcza Kozienicka) - zapraszam :)
Podobno tak, ale jeszcze nie u mnie.. Pozdrawiam
serdecznie :)
A teraz w Polsce podobno wysyp grzybów jest :)
Fajny
Pozdrawiam :*)