Ratunku,pomocy...
Pali namiętność,
puchną usta od pocałunku.
Płonie ciało pod Twym dotykiem,
zaraz spłonę cała- RATUNKU!
Głowa pamiętliwa,
wracają wspomnienia tych nocy.
Już cała drżę z podniecenia,
wracasz w marzeniach-POMOCY!
Myśli natarczywe,
koło oczu Twych zachłannie wędrują.
I dotyk pozostał na skórze,
a sny moje wariują.
Nie mogę być z Tobą blisko.
Zaginę od miłości,przepadnę.
Muszę uciec daleko,
lecz jeszcze jedną noc Ci skradnę.
Ostatnie pocałunki,
ostatni dotyk palący,
ostatnie szepty namiętne
i łzę pożegnalną na końcu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.