Razem (w odbiciu - z tomu...
Powłoki marzeń,
plastry miodu zwieszone w powietrzu,
przez które przeciska się robak
szczęścia
Razem oddychamy tym samym powietrzem
kopnięty kasztan ożył
rozwijający się motek wełny ożył
odbicie liści w szkle przemawia głosami
uspokój się, nie jesteś sam
Ona będzie z tobą, też patrzy w to
odbicie
rozumie jego odlot,
to że teraz trzeba, można złożyć
pocałunek zapomnienia
na ustach wzajemny,
na odbiciu lustrzanym,
cieszyć się, że dosiadło się robaka
szczęścia
przeciskającego się przez plastry
balsamiczne
w przestrzeni zarysowanej delikatną
linią
utrzymującej dwoje prastarych pająków
- wolnych linoskoczków - to nasza
sztuka
tworzywo żywe, kolor, zapach,
a zarazem matematyczna precyzja
widzenie bliży i dali równoczesne,
czyli gałązki, wieże jednej chwili
głębi,
i ciąg chwil, wież powierzchni wód
i jedna precyzyjnie przechodzi w drugie
tak spod kapelusza grzyba wypełzasz
w świat kolumn drzew,
pozdrawiasz grzybiarzy
i sięgasz w piętro wiewiórcze
a potem w gwiazdy i korony,
i to jest razem,
bez utraty rozdzielczości
Komentarze (5)
To i tak masz szczęście
bo u nas grzybów ani hu hu
a święta idą
i jak bez grzyba?
Nigdy nie próbowałam przeglądać się w lustrze z kimś
innym.. a to może być takie ekscytujące:)
Pozdrawiam serdecznie :) B.G.
to blisko takie zdradliwe, urojeniowe. Po prostu -
wspólne patrzenie w lustro jest niesamowite. Chyba w
podtekście coś mi się wyobraziło lub poczuło
telepatycznie
ciekawe postrzeganie świata jako przenkające się
wzajemnie struktury.
Szczęście jest blisko,
na wyciągnięcie ręki.
My w lustrzanym odbiciu, dobrym złym.
I czasem niemym jak przechodzący obok mim.
Czy sięgać gwiazd, nie wiem.
Chcę wierzyć, że warto.
Tylko po co. Czasem brak już sił.
Ta rozdzielczość.