reaktywacja
wrocilem po roku przerwy z nowym doswiadczeniem zyciowym ktore zupelnie nic nie zmienilo
co sie zmieniło przez tych lat kilka,
gdy szczęście umykało, jak w stogu siana
szpilka
gdy marzylem o tym by wkońcu zapomnieć
o niej, tej którą pamietam z mych
wspomnień
dziś jest przeszłościa, już nie istnieje
zniknęła powoli, tak jak lód topnieje
i pomimo tego, ze dziś jestem wolny
od jej usmiechu, od wzroku, od wojny
która mą dusze i ciało pochłonęła
to sie skonczyło, nastała nowa era
tylko co z tego, ze wszystko zmienione
skoro jestem jak król, który zgubil
koronę
korona jest szczęściem, a tego wciąż nie
ma
więc po co ja żyje? dla piekła? dla
nieba?
kompletnie bez celu podażam przez życie
mam swą wlasna góre chcę być na jej
szczycie
a może już byłem i sam o tym nie wiem
zupelnie zgubiony gnam prosto przed siebie
i tkwie wciaz w tym samym, moj wlasny opustoszaly dom, tylko realia sie zmienily
Komentarze (2)
wspaniałe wspomnienia, marzenia o koronie i załamanie.
Ja widzę ciągłe zmiany nie przez rok, lecz przez 20,
bogaci się bogacą a biedni biednieją - wolność to
utopia. Trzeba mieć nadzieję,
wiarę w siebie i iść twardym gruntem przed siebie.
...różnie bywa w życiu ale czas upływa więc trzeba
szybko się pozbierać i żyć dalej...