realiści miewają widzenia
mówią kobieto bujasz w obłokach
i górnolotnie lewitujesz
a ja po ziemi twardo stąpam
że aż czasami nóg nie czuję
wtedy nalewam w miskę wodę
zamaczam stopy w bocheńskiej soli
i przez przypadek mimochodem
widzę fantazje w zwykłej kropli
jak w szklanej kuli czarodziejka
oglądam losy innych ludzi
przecieram oczy dziw nie wierzę
a woda w misce już się studzi
tak mnie wciągają te obrazy
ręcznikiem sprawnie suszę nogi
tym który lubię w żółte pasy
silan roztacza zapach błogi
i wciąga mnie w klimaty łąki
jakieś motyle ptaki trele
papier regina też w stokrotki
po ścianie się kwiatami ściele
zużyty ręcznik pragmatycznie
ląduje bęc do brudownika
a pejzaż jak uparty osioł
i tak sprzed oczu mi nie znika
wkładam pończochę samonośkę
starym zwyczajem dziwy mi prawi
że jest utkana przez pająki
i myślę wściekła a niech to diabli
chyba się zdrzemnę i odpocznę
od majaczących wkoło cudów
a co się przyśni jutro opowiem
jeśli lubicie ziewać z nudów
Komentarze (3)
hehehe, do starocia się ktoś dogrzebał? :)
Ten wirszyk ma nową formę, poprawniejszą :) Tu:
http://ela-gruszfeld.blogspot.com/2011/04/realisci-mie
waja-widzenia.html
Codzienność jest świetną inspiracja w tworzeniu.
Elu fajnym jambem napisane, który trochę zgubił się w
przedostatniej zwrotce. Chyba bez "mi" oraz "a" będzie
ok:))))